Głos w sprawie ochrony zabytków


Od kilku dni po raz kolejny robi furorę film, ukazujący akcję wyburzania zabytkowego kościoła św. Jakuba w d’Abbeville, we Francji. Gmach wybudowany pod koniec XIX wieku runął trzy lata temu pod naporem maszyn budowlanych. Według zdobytych przez nas informacji budynek stwarzał zagrożenie dla ludzi i mogło dojść do katastrofy budowlanej. Wielu rzeczy zignorowano, wiele zaniedbano… Teraz jest tam ponoć parking.

Burzenie kościoła w Abbeville

Dla jednych było to świętokradztwo – tak reagowały prawicowe portale, m.in. pch24.pl – dla innych, antyklerykałów zwłaszcza, było to święto. No właśnie… a wszyscy zapomnieli o tym, że, po prostu, zniszczono zabytek.

Nie chcemy patrzeć na sprawę pod kątem politycznym czy religijnym. Zostawmy spory ideologiczne. Tu chodzi o historię, architekturę i sztukę. Nasze wspólne dziedzictwo. Tak, zabytki architektury to dzieła sztuki, które TRZEBA CHRONIĆ. Wspomniany kościół w Abbeville to jedynie pretekst do tego, by to wszystko głośno powiedzieć.

Uważamy, że jakiekolwiek działania związane z usuwaniem z tkanki miejskiej tego typu obiektów – nie ważne, czy są to budynki sakralne czy też świeckie, stuletnie czy liczące sobie kilkaset lat – powinny być uważnie śledzone przez konserwatorów (tak wojewódzkich, jak i Naczelnego Konserwatora Zabytków), lokalne władze i… media, a także organizacje zajmujące się ochroną pomników historii.

Katedrę w Abbeville można było, teoretycznie, uratować, podobnie jak wiele innych obiektów. Również w Polsce – m.in. niegdysiejszą zabudowę Giszowca, a także liczne wiekowe pałace w woj. opolskim i na dawnych Kresach Wschodnich. Gdyby tylko ludzie za to odpowiedzialni mieli trochę więcej dobrej woli i… empatii.

My ze wszystkich sił współpracujemy z samorządami, dostosowujemy się, pozyskujemy fundusze zewnętrzne (mamy nadzieję, że niebawem uzyskamy kolejne) i staramy się przywrócić niemodlińskiej twierdzy dawny blask. I nie chodzi o to, by inwestycja kiedyś się zwróciła (wszak utrzymać taki obiekt w dobrej kondycji, to nie lada wyzwanie), ale by uratować ten obiekt, będący świadkiem setek lat historii.

Wydarzenia sprzed 3 lat są dla nas pretekstem do tego, by zabrać głos w toczonej od dekad dyskusji. Wiele tego typu obiektów, nie tylko sakralnych, zyskuje nowe życie – jako hotele, restauracje, nawet prywatne domy. Po co niszczyć coś tak pięknego, skoro istnieje tyle ciekawych możliwości? W dodatku dotowanych przez państwo lub Unię Europejską?

Po co nawet zastanawiać się nad tym, czy maja one rację bytu? Oczywiście, że mają. Czasem wystarczy jedynie nieco zmienić ich niegdysiejszą funkcję, wykorzystać elementy konstrukcyjne, pomyśleć dłużej niż chwilę, by dostrzec nowe możliwości.

Zbyt wiele już straciliśmy przez wojny i zaniedbania powojennej polityki władzy ludowej, która stawiała na wielką płytę, bezczeszcząc to, co niegdyś stanowiło prawdziwe perły architektury. Wiele z nich zniknęło bezpowrotnie, spora część jest w stanie agonalnym…

Bierzmy się do pracy, Rodacy!