Z błyskiem i hukiem!
Niech się stanie światło!
Zamek Niemodlin wzbogacił się właśnie o iluminację świetlną z prawdziwego zdarzenia. Uruchomiliśmy ją kilka dni temu, ale teraz… pora na konkrety.
Wytężone prace nad tym projektem trwały łącznie około półtora miesiąca. Należało przygotować ściany, zabezpieczyć przewody elektryczne i rozlokować je tak, by nie zakłócały estetyki przestrzeni i nie przeszkadzały zwiedzającym.
Przeciągnęliśmy wzdłuż ścian i murów półtora kilometra kabli i przewodów. Nie pytajcie ile razem ważyły, bo do teraz ledwie zipiemy, ciesząc się jednak, że wszystko udało się podłączyć w obiecywanym terminie.
Pracy było sporo również dlatego, że należało reflektory odpowiednio rozmieścić, tak, by odpowiednio wyeksponować obiekt w godzinach wieczornych. Udało nam się osiągnąć cel i stworzyć nastrojowe, nienachalne oświetlenie gmachu.
W chwili obecnej na terenie obiektu znajduje się 5 reflektorów omiatających światłem elewację budynku oraz tyleż samo lamp ogrodowych. W najbliższym czasie, jak tylko uda się zakończyć prace renowacyjne, zamontujemy także oświetlenie wieży bramnej.
Ładuj, cel, pal!
Światło pojawia się często szybciej niż dźwięk, ale ten nieznacznie mu tylko ustępuje. W drugiej kolejności informujemy więc o tym, że pojawiła się kolejna nowość na zamku… Będzie głośna, ciężka i stanie się jedną z naszych najważniejszych, stałych atrakcji.
Prawdziwa forteca nie może się obyć bez artylerii, dlatego kilka dni temu dokonaliśmy zakupu armaty hukowej. Stalowy kolos odlany przez zawodowego rusznikarza już niebawem zagrzmi z pełną mocą.
Lufa ma 1,2 metra długości i osadzona jest na ciężkich, drewnianych kołach o średnicy 80 cm. Całość mierzy dwa metry i waży… całkiem sporo.
Armata już dojechała na zamek, czekamy jeszcze na szkolenie dla pracowników obsługi, którzy zmienią się w prawdziwych niemodlińskich kanonierów! Nastąpi to prawdopodobnie na przestrzeni najbliższych tygodni, a gdy tylko ustalimy terminy pierwszych pokazowych wystrzałów – niezwłocznie damy znak.