O Białej Damie
W dawnych czasach, kiedy na niemodlińskim zamku panowali inni właściciele (a było to przed panowaniem Praschmy), odbywało się huczne wesele młodego pana z dziewczyną z Czech. Gdy na zegarze wieży zamkowej wybiła godzina dwunasta, na cześć pary młodej oddano dwanaście wystrzałów. Przyszła pora na oczepiny i noc poślubną. Jednak panna młoda wybiegła z sali balowej. Pan młody na próżno szukał swojej świeżo upieczonej małżonki. Nawet wspólne poszukiwania ze służbą na nic się zdały.
Następnego dnia odnaleziono pannę młodą w pustej trumnie na katafalku. To tutaj schowała się przed swoim mężem. Za nią zatrzasnęło się wieko trumny i nie mogła uwolnić się, umierając z uduszenia
Uczta weselna zamieniła się w stypę. Pannę młodą pochowano w podziemiach zamkowej kaplicy. Jej duch, biała dama, nadal krąży po zamku i przywołuje najdroższego.
Wielu ludzi słyszało jej głos, a niektórzy ponoć ją widzieli…