Duch ciotki Elżbiety

Owa tajemnicza ciotka Elżbieta zyskała sobie opinię złośliwej za sprawą historii sprzed wielu lat. Na zamku trwały przygotowania do ślubu. Państwo młodzi przysięgę składać mieli sobie w centralnej części kaplicy, gdzie znajdowała się ruchoma część podłogi, przez którą do krypty spuszczano trumny. Dzieci wymyśliły, że kiedy przyszli małżonkowie będą sobie ślubować, wówczas uruchomią mechanizm i spuszczą ich pomiędzy groby przodków. Ciotka Elżbieta dowiedziała się o tym i psoty zrealizować się nie udało, a dzieciaki dostały lanie.

– Kiedy przeszukiwaliśmy kaplicę wykrywaczem metali, urządzenie silnie reagowało przy jednej ze ścian – opowiada Bogdan Szpryngiel. – Pod tynkiem znalazłem żelazną bramę, a za nią ukrytą była trumna. Była w dobrym stanie, a kiedy ją otworzyłem, okazało się, że pochowano w niej kobietę. Najprawdopodobniej była to właśnie ciotka Elżbieta. Praschmowie chcieli ją ukarać i pochowali na uboczu, a ona na tym skorzystała. Jej trumna pozostała nienaruszona, a ich grobowce zostały splądrowane. Miejsce zamurowałem, żeby ciotce nie burzyć spokoju.